Demograficzna zima i cyfrowa odwilż. ING stawia miliardy na to, że technologia uratuje biznes w Polsce

LOKOWANIE PRODUKTU: ING

Czytasz artykuł sponsorowany. To oznacza, iż Serwis otrzymał wynagrodzenie za przygotowanie treści, którą możesz przeczytać poniżej. Nie oznacza to jednak, że jest on napisany pod dyktando partner. Wprost przeciwnie. Jak w każdym materiale, który czytasz na Biznes Enter, zostały w pełni dochowane standardy rzetelności dziennikarskiej. Dlatego też jest on podpisany nazwiskiem autora. Obie strony – redakcja, jak i nasz partner, zaakceptowały te warunki. Dzięki więc, że jesteś z nami.

Zarząd ING Banku Śląskiego położył właśnie na stół nową strategię banku zatytułowaną „W rytmie życia”. Nie jest to zwykły plan sprzedaży kredytów. To szczera diagnoza problemów, z jakimi zmierzą się Polacy w nadchodzącej dekadzie i oferta partnerstwa w przetrwaniu tych zmian. Holistyczne spojrzenie na życie człowieka, który wkraczając w trzecią dekadę XXI w., będzie potrzebował w banku nie tylko partnera, ale realnego przewodnika w cyfrowym świecie.

ING zaczyna od trzęsienia ziemi. Bank stawia sprawę jasno: Polska wchodzi w demograficzną zimę. Współczynnik dzietności na poziomie 1,1 to jeden z najniższych wyników na świecie. Do 2035 r. z polskiego rynku pracy ubędzie 2,1 miliona pracowników. W 2100 r. Polaków może być już jedynie 19 mln.

Polaków będzie ubywać, problemówprzybywać

To są alarmujące poziomy. Stoimy przed potężnym problemem, który wkrótce dotknie każdego z nas. Średnio statystycznie na świecie już teraz nie mamy zastępowalności pokoleń – ostrzega Michał Bolesławski, prezes ING Banku Śląskiego.

Czym to będzie skutkowało? Bank akcentuje przede wszystkim dwa efekty – nad Wisłą lawinowo będzie przybywać osób starszych oraz koszty pracy poszybują w górę, co ma pchać polski biznes w stronę jeszcze większej cyfryzacji i automatyzacji. Przy tym wszystkim jednak Polacy mają też się szybciej bogacić.

Do 2030 r. liczba dolarowych milionerów potroi się do 260 tys. osób – przekonuje prezes ING. Wszystkie te czynniki wpłyną na to, jak zmieni się sam bank.

Prognozy demograficzne dla Polski są katastrofalne. Fot. ING Bank Śląski / materiały prasowe

Zapowiedź wsparcia kluczowych projektów polskiej gospodarki

W momencie, kiedy większość ekonomistów martwi się, że sektor bankowy jest nadpłynny i wypchany pod korek obligacjami Skarbu Państwa, a same banki raczej nie są skore do podjęcia ryzyka kredytowego, ING chce wspomóc polski biznes i pokazywać się przy wszystkich większych projektach zmieniających polską gospodarkę.

Bank planuje ponad dwukrotny wzrost salda kredytów w segmencie Wholesale Banking (duże firmy) oraz w segmencie Business Banking (średnie firmy) – z obecnych 59 mld zł do ponad 120 mld zł w 2035 roku. Ale to nie wszystko, bo prawdziwa gra o masowego klienta biznesowego rozegra się na polu leasingu.

ING chce pięciokrotnie zwiększyć swój udział rynkowy w leasingu dla jednoosobowych działalności gospodarczych – z obecnego 1% do 5%. – To bardzo ambitny cel, ale możliwy do osiągnięcia – mówią przedstawiciele ING.

Obsługa klienta i pełna automatyzacja

Skąd ta pewność? Według przedstawicieli ING bank wyróżnia się na rynku modelem obsługi klienta firmowego. W tym segmencie położony jest nacisk na relacje i człowieka. W bankowości korporacyjnej bank celuje w obsługę ponad 800 tys. firm do 2035 roku, co oznacza spory skok z obecnych 573 tys.

Bank chce zadbać także o klientów detalicznych. Zamierza zredukować odejścia klientów z ING do konkurencji z 150-200 tys. do nawet 100 tys. w ciągu roku. W efekcie ma to przynieść wzrost liczby klientów do 6,6 mln z 4,6 mln na koniec 2024 roku.

Pomóc ma w tym automatyzacja procesów i szeroka oferta inwestowania, dzięki przejęciu Goldman Sachs TFI.

Coraz większy nacisk kładziemy na Private Banking i rozwiązania inwestycyjne. Przejęcie pełnej kontroli nad Goldman Sachs TFI jeszcze bardziej umacnia naszą pozycję na rynku inwestycyjnym i emerytalnym. Pod marką ING chcemy zaoferować klientom kompleksowy wachlarz rozwiązań – od depozytów po produkty inwestycyjne – wyjaśnia Michał Bolesławski.

Zmieni się też aplikacja ING, która jest jedną z najlepiej ocenianych apek bankowych w Europie. Aplikacja „Moje ING” ma przejść bowiem ewolucję w stronę interfejsu konwersacyjnego wspieranego przez zaawansowaną sztuczną inteligencję. Wizja banku zakłada, że w przyszłości klient nie będzie musiał przeklikiwać się przez skomplikowane menu, lecz po prostu „powie” aplikacji, czego potrzebuje, a wirtualny asystent załatwi sprawę. To podejście ma sprawić, że bankowość stanie się niemal niezauważalna.

Ambitna strategia ING Banku Śląskiego w pigułce. Fot. ING Bank Śląski / materiały prasowe

Bank oszczędza bezcenną walutę biznesu – czas

Największą bolączką biznesu w relacji z bankiem jest czas. Czekanie na decyzję, czekanie na analityka, czekanie na przelew. ING deklaruje wojnę z czekaniem, stawiając na „frictionless” (bez tarć), doświadczenie klienta i tak jak wspomnieliśmy pełną automatyzację.

ING zapowiada, że do 2035 roku ponad 99% kluczowych procesów operacyjnych będzie realizowanych automatycznie. Co to oznacza w praktyce?

  • Jeśli chodzi o kredyty, bank chce wprowadzić procesy automatyczne i półautomatyczne w kredytowaniu średnich i dużych firm.
  • A dla wszystkich innych wdrożyć agentów AI i GenAI, którzy mają przejąć obsługę zapytań i procesów, sprawiając, że interakcja z bankiem będzie przypominać rozmowę z ultra-kompetentnym asystentem dostępnym 24/7.

Wsparcie sektora energetycznego i obronnego

ING precyzyjnie identyfikuje również, gdzie w Polsce będą pieniądze w nadchodzącej dekadzie. Wskazują na gigantyczne inwestycje publiczne: 1,1 biliona złotych na energetykę i 1,9 biliona złotych na obronność.

Strategia banku to jasny sygnał dla firm z tych sektorów:

  • Jeśli jesteś częścią łańcucha dostaw dla transformacji energetycznej lub zbrojeniówki, ING chce być Twoim „partnerem pierwszego wyboru”.
  • Bank już kredytuje firmy w tych priorytetowych sektorach i ma ambicje stać się przewodnikiem po kluczowych inwestycjach infrastrukturalnych.
  • Jednocześnie bank stawia sprawę jasno w kwestiach ESG: maksymalny udział węgla w portfelu klientów ma spaść poniżej 5% po 2025 roku.

Z punktu widzenia biznesu, przekaz banku jest więc bardzo klarowny: „Wiemy, że nie będziecie mieli ludzi do pracy, więc damy wam pieniądze na automatyzację i zdejmiemy z was ciężar biurokracji, żebyście mogli rosnąć”.

Oto jak – według prognoz – będą prezentować się wydatki publiczne w najbliższej dekadzie. Fot. ING Bank Śląski / materiały prasowe

A co dla reszty Polaków?

Co ING ma do zaoferowania dla wszystkich innych poza firmami? Strategia ING obnaża słabnącą wydolność obowiązkowego systemu emerytalnego i spadającą stopę zastąpienia, czyli relację pierwszej emerytury do ostatniej wypłaty (po 2050 r. spada ona drastycznie do ok. 25 proc., co oznacza radykalne obniżenie jakości życia).

Bank widzi tutaj swoją misję i zarazem gigantyczną szansę biznesową. Zamierza stać się liderem w edukowaniu i dostarczaniu narzędzi do dobrowolnego oszczędzania. Celem jest podwojenie salda depozytów detalicznych oraz osiągnięcie ponad 12-procentowego udziału w rynku produktów inwestycyjnych i emerytalnych do 2035 roku.

Wzrost zamożności społeczeństwa – siła nabywcza Polaków wzrosła o 167% od wejścia do UE – stwarza idealne warunki, by przekonać nas, że inwestowanie nie jest już kaprysem bogatych, ale koniecznością dla każdego.

Mieszkanie dla każdego

Ważnym elementem strategii jest też mieszkalnictwo. W kraju, gdzie przeludnienie mieszkań jest wciąż palącym problemem, a zmiany stylu życia generują popyt na mniejsze gospodarstwa domowe, ING chce wykorzystać luki i usprawnić proces hipoteczny.

Bank zapowiada uproszczenie procedur, dążąc do tego, by decyzja kredytowa w prostych przypadkach była wydawana jak najszybciej, a planowany wzrost salda kredytów hipotecznych o około 2,5 raza do 2035 roku pokazuje, że ING zamierza być głównym partnerem w marzeniach o własnym „M”.

Strategia ING jak opracowanie socjologiczne, a nie strategia banku

Strategia „W rytmie życia” to w istocie obietnica towarzyszenia klientowi na każdym etapie jego drogi. Od dedykowanych rozwiązań dla dzieci i nastolatków (Gen Alpha i Z), przez wsparcie w zakupie mieszkania dla młodych dorosłych, aż po zaawansowane usługi Private Banking dla rosnącej grupy zamożnych Polaków.

ING chce zerwać z wizerunkiem banku jako zimnej instytucji od transakcji, pozycjonując się jako empatyczny partner, który dzięki technologii rozumie kontekst życiowy klienta lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Jeśli uda im się połączyć ten „human touch” z bezbłędną automatyzacją, polski rynek bankowy czeka nowa era, w której walka o klienta toczyć się będzie nie na procenty, ale na jakość cyfrowego doświadczenia.

Damian Szymański, szef Biznes Enter

Zdjęcie otwierające: ING Bank Śląski / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Lokowanie produktu: ING

Motyw